



Nie, nie pomyliłem tytułu. Powyższe zdjęcia naprawdę zostały zrobione w Warszawie i to tylko kilka kilometrów od centrum. Nawet zatem w stolicy znaleźć można pozostałości drewnianej architektury. No dobrze, skoro wyjaśniłem już, że to jednak Warszawa, a nie mała wioska na mazowszu, pora bym powiedział coś więcej o samym osiedlu.
W 1952 roku pojawiło się zapotrzebowanie na lokale dla robotników i inżynierów budujących Pałac Kultury i Nauki (im. Józefa Stalina). Zapadła decyzja, by przeznaczyć dla nich oddzielny teren, w którym będą żyli w izolacji od polskiego społeczeństwa. Osiedle Przyjaźń, zbudowane z materiałów pozostałych po rozbiórce niemieckiego obozu jenieckiego Stalag I B Hohenstein, zostało otoczone drutem kolczastym, a wstępu do środka bronili wartownicy. Nawet robotnicy przewożeni byli wprost z osiedla na plac budowy i z powrotem. Było ono zresztą samowystarczalne. Na terenie mieściła się stołówka mogąca wyżywić 2 tysiące robotników dziennie, kino, klub (ostatnie zdjęcie), łaźnia, o pralni nie wspominając.
Obecnie większość budynków zajętych jest przez studentów i pracowników naukowych, bowiem to właśnie uczelnie otrzymały od państwa domki, gdy już wyprowadzili się z nich robotnicy. W części z nich oczywiście mieszkają także zwykli Warszawiacy, ale na wąskich alejkach przeważają jednak młodzi ludzie. Jeśli zatem chciałbyś odpocząć od wysokich wieżowców, wielkiej płyty i wszędobylskiej szarości wpadnij na kolorowe Osiedle Przyjaźń. To tylko kilkanaście minut drogi od centrum.
hehehe... odpocząć od bloków to nie odpoczniesz, bo dookoła osiedla nie ma nic innego jak bloki... Ale faktycznie, spacerując pomiędzy domkami, można mieć złudzenie, że jest się w skansenie...
OdpowiedzUsuń